niedziela, 28 września 2014

Nic nowego

Zakładając tego bloga, spodziewałam się też trwania dla mnie pewnego zjawiska - nadmiaru wolnego czasu. Miałam ten nadmiar smakować, delektować się nim. A tu masz, jest wręcz przeciwnie! Tak rozpędziłam się w koniecznościach zarobkowych, że wieczorami nie mam sił na ukochane hobby! Z tęsknoty wracam i pokazuję dziś ukończone dwa lata temu moje pudełeczko na ulubione karty pasjansowe. To talia Piatnika "White Horse". Pudełeczko ma wymiary 12x9x4cm i wklejoną przekładkę ze sklejki 3mm.



Początkowo karciarka miała rant wieczka oklejony koronką. Po jakimś czasie koronka wyglądała w jednym miejscu nieświeżo i ją usunęłam. Może jeszcze nakleję nową, ale nie wiem, jak ją zabezpieczyć przed zabrudzeniem. Myślę o umieszczeniu jakiegoś stylowego wklęśniętego guziola w miejscu, gdzie opieram kciuk otwierając pudełko.
"Mimozami jesień się zaczyna, złotawa, krucha i miła". Złotej jesieni życzę wszystkim Obserwującym i Odwiedzającym!

piątek, 19 września 2014

Metamorfoza małego kosza na waciki

Na fali wielkich porządków w bibelotach ukończyłam kilka drobiazgów domowych i wprowadziłam je do użytkowania. Tak doczekał się swojego miejsca metalowy kosz na waciki.


A to ten sam w stanie surowym.


Do kompletu wykonałam obrazek łazienkowy z takimi samymi motywami.


Przyznaję, że trochę przesadziłam z pewnymi funkcjami Photoshopa. Nie potrafię już tego odkręcić. Ciepło pozdrawiam wszystkich Odwiedzających!



piątek, 12 września 2014

Witam po remoncie

Mogę już tak powiedzieć. Skończyłam remont pokoju. Wróciły na swoje miejsce wszystkie bibeloty. Jak zwykle - straty w ludziach lub sprzęcie muszą być. Mimo całej ostrożności i uwagi, dwa aniołki  muszą przejść operacje doklejania ułamanych skrzydełek. Stara ozdobna szklaneczka po rozpakowaniu pokazała nagle "nadgryzienie" obrębka. Jest też trochę nowości. Zbiór figurek aniołków uzyskał nowe miejsce. Mogę teraz wyeksponować w witrynce pudełka, które zrobiłam w początkach działalności dekupażowej. Pora je pokazać. Pierwsze pudełko (18x10x6cm) udekorowałam metodą "na żelazko". Serwetka przypominała mi wzornictwo japońskie, zatem w środku pudełka umieściłam kserokopię pocztówkowej reprodukcji japońskiej grafiki ze zbiorów Muzeum Narodowego. Wykończenie matowym i aksamitnym w dotyku lakierem To-Do Touch Me.


Druga malutka (11x8x6cm) szkatułka to było typowe Made in China pudełko ze sklejki polakierowanej na kolor palisandru. Po mocnym zeszlifowaniu udekorowałam wierzchnie ścianki na babciną staroć z krawędziami w kolorze starego złota. Ostatnia warstwa lakieru to także To-Do Touch Me. W środku dorobiłam z grubego kartonu mały wyjmowany pojemnik i ramkę dla lusterka. Oto mały słodziak na najcenniejszą biżuterię.


Trzecie pudełko jest najmniejsze-9x9x7cm. Udekorowałam je "na pałacowo" elementami beżowego motywu "Samara". Wymieniłam zawias i dodałam mosiężny uchwyt na pokrywce.


Nie żałowałam czasu, aby te pudełeczka mogły długo cieszyć mnie doborem ozdób.
Serdecznie życzę osobom Obserwującym i Odwiedzający, aby uprawiając swoje hobby, nie zapominali o sobie i czerpali radość z posiadania wyrobów własnych rąk!