środa, 15 sierpnia 2012

XI Międzynarodowe Mistrzostwa Polski DZ w Giżycku

Wprawdzie byłam tylko lądową obserwatorką, ale surwiwal 24-godzinnych regat na łodziach zwanych Dezetami dostarczył mi dużo emocji. Dezeta to popularna nazwa bezkabinowej łodzi z dwoma masztami, z ożaglowaniem typu kecz gaflowy. Trzeba być wielkim entuzjastą, aby całą dobę żeglować deszcz czy wiatr, a bywa pracować wiele godzin przy wiosłach. To jest jakby rzekł Jack London: "niedźwiedzie mięso" dla miłośników tradycyjnego żeglarskiego wychowania.
Uczestnicy mogli nabyć przedmioty, na których umieściłam własne zdjęcia z czerwcowej wizyty w Giżycku. Duże podkładki 32x25cm, sklejka 3mm podklejona 3mm płytą korkowo-gumową.

Ilustracje pasują do fragmentu tekstu piosenki Pawła Milczarka, umieszczonego w Komunikacie 2 organizatorów Mistrzostw, pt.: "Ballada o Zaczarowanej Dezecie"
"Przy dziurawym pomoście, w szuwarach
Na przystani uśpionej - by tak rzec
Wciąż kołysze się łajba stara
Otaklowana na gaflowy kecz".
Uwaga: potrzebny kompozytor! Tekstu szukajcie na stronach organizatorów: Międzynarodowego Centrum Żeglarstwa i Turystyki Wodnej www.sail-mazury.pl/   oraz Mazurskiej Szkoły Żeglarstwa www.msz.org.pl

Proponowałam na pamiatkę podkładki pod mysz 23x18cm z MDF-u.

Noc była spokojna, gwiaździsta, rój Perseidów podarował mi piękną "spadającą gwiazdę", a widok Dezet wyłaniających się z nocnych mroków i oddalających się z powrotem na trasę regat przypomniał mi filmy o Wikingach. Spójrzcie sami:
Znów przychodzi mi na myśl tekst piosenki Pawła Milczarka (źródło jak wyżej) pod tytułem: "Dezety i duchy".
"Gdyby dzisiaj Eryk Rudy powrócił z zaświatów,
Musiałby się nauczyć rzeczy nowych,
Lecz znalazłby sobie podobnych wariatów
Wśród pływających na keczach gaflowych".
Całym sercem trzymam kciuki za ideę ratowania Dezet jako wartościowego elementu wychowania żeglarskiego.
Kochani/e Odwiedzający/e, pozdrawiam żeglarskim Ahoj!



środa, 8 sierpnia 2012

Córcia

Może nie wypada tak o dorosłej kobiecie, mężatce i przyszłej matce? Tak ja, "Starsza Ruda" mówię o mojej "Młodszej Rudej". Bardzo mi przypomina bohaterkę filmu animowanego pt. "Brave". Dzielna, energiczna, te miny i te długie złote loki!
Na tym kończą się podobieństwa, moja Córcia była i jest bardzo mądra i rozważna. Tytułowa bohaterka filmu, Merida Waleczna też wzbudza sympatię, polecam rodzinne oglądanie!
Niedawno Córcia odwiedziła mnie wraz z mężem Krzysiem. Przyjęła biżuterię, którą wykonałam rok temu z muszli słuchotki (paua). Zapięcie przesunęłam na przód naszyjnika, aby loki z tyłu na szyi się w nie nie wplątywały.

Muszle te wspomagają siłę, kobiecość i piękno właścicielki. Niedługo potem dowiedziałam się, że najprawdopodobniej będzie miała córeczkę! Zatem niech je nosi lub czasem popatrzy na nie z takim przesłaniem dla nich obu, kochanych moich kobietek.
Kochani/e Odwiedzający/e, cieszę się z każdych odwiedzin i każdego komentarza. Staram się kibicować także Waszym poczynaniom. Pozdrawiam serdecznie!

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Wszędzie róże

Zgodnie z kalendarzem róże pojawiły się w lipcu na innych dekupażowych blogach. Pozazdrościłam i dokończyłam pudełko zaczęte dwa lata temu.
Sięgnęłam do zapasów. Leżał sobie w segregatorze romantyczny papier firmy Sweetrose. Pudełko 16x16cm. Do niego pasowało mi tylko shabby na ciemnym różu i odrobina cieniowań.
Remanent w szafkach pozwolił znaleźć trzy małe pudełka, pomalowane jeszcze przed Walentynkami, ale nie ozdobione.
Zadziałało prawo serii: tyle motywów z różami jeszcze czeka, a ja ozdabiam następne przedmioty!
Kochani/e Odwiedzający/e, życzę ochłody w te upalne dni!