Pierwsze zimniejsze dni i doczekałam się! Na cisie za moim oknem pojawiła się wiewiórka. Dzień był pochmurny, ale podrasowałam zdjęcia ile się dało.
Wierciła się, obgryzała jagody cisowe, pluła pestkami.
Szybko straciła zainteresowanie i uciekła.
Szkoda, że to tak krótko trwało. To takie spokojne małe szczęście - chwile, gdy dzikie zwierzątko jest tak blisko.
Kochani Odwiedzający i Obserwujący! Miłych chwil związanych z kontaktami z przyrodą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz